Dlatego po "Mroczniejszy odcień magii" Victorii Schwab sięgnęłam bez szczególnie wysokich oczekiwań.
Z przyjemnością stwierdzam, że mile się zaskoczyłam. Ba, jestem skłonna stwierdzić, że równie dobrego cyklu (a przynajmniej jego początku) nie było od czasu "Niecnych Dżentelmenów" Scotta Lyncha. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że to już o czymś świadczy.
Rzecz dzieje się w Londynie. A właściwie w Londynach, bo jest ich cztery: pozbawiony magii Szary, żywy, barwny i nasycony magią Czerwony, zimny i wycieńczony wojną Biały. I Czarny, który setki lat temu upadł, a teraz nikt już o nim nie wspomina.
Kell jest jedyn z ostatnich magów antari, mających dar podróżowania między światami. Oficjalnie działa jako posłaniec między Londynami, przekazując wiadomości od jednych koronowanych głów innym. Nieoficjalnie zaś zdarza mu się przy okazji przeszmuglować to lub owo z jednego Londynu do drugiego na życzenie klienta. Pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie, trafia w jego ręce przedmiot, który stanie się zalążkiem poważnych kłopotów.
Los stawia na drodze Kella Lilę Bard, utalentowaną złodziejkę, która marzy o własnym statku i zobaczeniu świata poza Szarym Londynem. Walcząc z czymś, czego ani jedno, ani drugie się nie spodziewało, bohaterowie są zmuszeni współpracować, początkowo niechętnie, ale z czasem zawiązuje się między nimi nić przyjaźni...
To pierwszy tom, który ukazał się nakładem wydawnictwa Zysk i S-ka w lipcu. Ja jestem w połowie drugiego, który pewnie wkrótce ujrzy światło dzienne również w Polsce, i już czekam na trzeci, który ma mieć swoją światową premierę w lutym 2017.
Jeśli więc szukacie ciekawego, sprawnie napisanego, wciągającego cyklu fantasy, zdecydowanie polecam "Odcienie magii"!
Brzmi ciekawie :) Ale ja poczekam, aż wydadzą cały cykl, bo nie znoszę czekania na kolejne tomy...
ReplyDeleteBędę nudny i mocno nie na temat, ale... czytałaś może "From Hell"?
ReplyDelete