Nie zrozumcie mnie źle, bardzo lubię kreskowki, ale niektóre z nich, zwłaszcza w ostatnich latach, są zwyczajnie głupawe. Nie ma w tym nic złego, w końcu każdy ma czasem ochotę się pośmiać.
Ale jeśli oczekujecie czegoś więcej, jeśli szukacie poruszającej historii z ważnym przesłaniem, zdecydowanie powinniście zobaczyć Kubo i Dwie Struny.
Tytułowy bohater jest młodym chłopcem i prowadzi spokojne życie w nadmorskiej wiosce, pomaga swojej często melancholijnej i zdezorientowanej matce, i zapewnia mieszkańcom rozrywkę, opowiadając im historie. Kubo ma tylko jedno oko; drugiego pozbawił go zły dziadek, a chłopiec przeżył jedynie dzięki temu, że jego ojciec poświęcił się, umożliwiając ucieczkę jego matce i jemu, By chronić syna, matka zabroniła mu przebywać na zewnątrz po zmroku, ale pewnego dnia, Kubo staje pod nocnym niebem, twarzą w twarz z Księżycem...
Zanim historia dobiegnie końca, Kubo, w towarzystwie dwojga niezwykłych przyjaciół, będzie musiał znaleźć trzy magiczne artefakty, które niegdyś należały do jego ojca. Przy okazji zaś odnajdzie o wiele więcej...
Rzadko zdarza się, że jakiś film mnie poruszy, ale muszę przyznać, że pod koniec filmu trochę piekły mnie oczy. Historia Kubo jest pięknie opowiedziana i skłania do zastanowienia się nad tym, co w życiu ważne. Kapitalna animacja dodaje obrazowi magii i doskonale pasuje do przesłania historii. Obsada też jest znakomita: głosy podkładają między innymi Matthew McConnaughey, Charlize Theron i Rooney Mara.
Coraz rzadziej zdarzają się filmy takie jak Kubo i Dwie Struny. Więc jeśli planujecie obejrzeć w tym miesiącu tylkjo jedną rzecz, ta niezwykła animowana produkcja to doskonały wybór.
Zaciekawiłaś mnie, obejrzę :)
ReplyDelete