Friday 16 September 2016

OOTD: Sukienka z czaszką od Iron Fist

Jak tu nie kochać eBaya? Tak łatwo znaleźć tam coś kapitalnego za grosze. Na tę sukienkę trafiłam zupełnym przypadkiem. Dołączyłam do aukcji, po czym wyszłam na siłownię, myśląc, że pewnie ktoś mnie przebije.
Tak się, na szczęście, nie stało. Dokładnie tego potrzebowałam w mojej szafie na ten okres przejściowy między latem a jesienią! Wygodna, miękka tkanina, świetna długość i fantastyczny nadruk z czaszką - no, dosłownie ideał. I jeszcze ten sugestywny prześwitujący panel z przodu... Razem z przesyłką sukienka kosztowała mnie niecałe £10, czyli jakieś 55 zł. Będę ją nosić, aż się rozpadnie.
A najlepsze jest to, że nie potrzeba już żadnych dodatków, bo sama kiecka robi całą robotę.
20160916_085005.jpg
A właśnie, pamiętacie, jak pisałam, że nigdy więcej żadnych diet?
Kłamałam.
Więcej o tym, co teraz jem i dlaczego to działa, już wkrótce.

2 comments:

  1. Ależ Ty masz figurę! No nie mogę się napatrzeć :)
    Mam teraz dla siebie dużą garderobę; jedna z szaf wypełniona jest sukienkami. Patrzę na nie i obiecuję sobie - żadnych sukienek więcej. Spodnie muszę sobie kupić, bo Dania to zimny kraj i łatwo sobie tyłek odmrozić. Idę na zakupy, i co? Wracam z kolejną sukienką.
    Czy to się jakoś leczy...?

    ReplyDelete
    Replies
    1. To jest nieuleczalne :) Wiem, bo mam podobnie. W ogóle nie przepadam za kupowaniem spodni. Sukienki i spódnice - o, to zupełnie inna sprawa!

      Delete