Bez względu na to, w czym siedzisz, znajdziesz coś dla siebie - a jest z czego wybierać, bo lineup składa się z niemal 200 zespołów i artystów. A to moi osobiści faworyci.
Kaelan Mikla
To trio z Islandii powstało w 2013 roku, a ich muzyka kojarzy mi się z tamtejszym krajobrazem: zimna, odludna i piękna tak, że serce pęka. Głos wokalistki Sólveig Matthildur przechodzi od krzyku do szeptu w kilka sekund. Same określają się jako synth-punk, ich najnowszy album, 'Nótt eftir nótt', to dla mnie mistrzostwo, a na żywo też wypadają znakomicie.
Selofan
Ktoś określił ten grecki duet jako "Lebanon Hanover na sterydach" - i coś jest na rzeczy. Ich mieszanka darkwave, minimal synth i post punka jest ponura, ale i pełna emocji, a ich występy obfitują w dramatyzm, który każdy miłośnik gatunku doceni, włącznie z teatralnymi gestami i rzucaniem czerwonych róż ze sceny w tłum.
Cubanate
Jeśli lubisz industrial, to raczej nie trzeba ci przedstawiać tych panów. Londyńczycy stali się znani dzięki nietypowemu (w czasach, gdy zaczynali) połączeniu przesterowanych gitar i agresywnej, połamanej perkusji. Zespół rozpadł się w 2011 roku, ale pięć lat póżniej wrócił z nowym materiałem i nie odpuszcza. Ich występy są pełne surowej, brutalnej energii.
The Soft Moon
Jedno z moich największych muzycznych odkryć ostatnich paru lat, The Soft Moon to w zasadzie jedna osoba: producent, wokalista, autor tekstów i muzyk Luis Vasquez. Jego muzyka zgrabnie łączy post-punk, darkwave i minimal wave, a jego wokalne możliwości są fenomenalne. Jest coś w jego występach, co chwyta mnie za serce - kto wie, może chwyci i ciebie.
Light Asylum
Zamknij oczy i posłuchaj "Dark Allies". Jestem prawie pewna, że nie zgadniesz, że ten głęboki, mocny głos należy do kobiety. Shannon Funchess jest połową tego brooklyńskiego duetu, drugą jest Bruno Coviello. Fakt, może i mają tylko jeden album w dorobku, ale za to jaki! Z całej piątki to jedyny zespół, którego nie widziałam, więc szykuję się na niezapomniane wrażenia.
A kto jest na twojej liście? A może w ogóle nie masz listy, tylko idziesz na żywioł?
Bez względu na to - do zobaczenia w Lipsku!