W ubiegłym roku zrobiłam listę zespołów wartych obadania. Jakimś cudem udało mi się zobaczyć wszystkie, i wszystkie były na swój sposb fantastyczne. Więc postanowiłam, że w tym roku zrobię to samo. Celowo pominęłam te najbardziej znane, w zamian skupiając się na tych, których możecie nie mieć szansy zobaczyć nigdzie indziej. Oto 5 zespołów, z którymi, moim zdaniem, warto się zaznajomić.
Ash Code
Miałam okazję zobaczyć ten zespół z Włoch we wrześniu ubiegłego roku i od razu mnie urzekli. Choć są stosunkowo młodzi (powstali w 2014 roku), ich energetyczna mieszakna dark wave, synthpopu i post punka przywodzi na myśl lata 80. Chwytliwe melodie sprawiają, że aż chce się tańczyć i podśpiewywać.
3Teeth
Okej, ci panowie nie są może zupełnie nieznani - wszak koncertowali z Rammsteinem i Toolem - ale nie są też aż tak popularni. A uważam, że powinni być. Ich debiutancki album był najlepszą rzeczą, jaka wydarzyła się w industrialu od wielu lat, a ich surowe, mechaniczne brzmienie stało się ich znakiem rozpoznawczym. Na żywo wypadają znakomicie, a wokalista, Alexis Mincolla, charyzmą mógłby spokojnie obdzielić kilka osób.
Boy Harsher
Odkryłam ich zupełnie przypadkowo, gdy pewna DJka ze Slimelight zagrała "Pain" i nie mogłam się później uwolnić od tego kawałka. Ten duet, złożony z Augustusa Mullera, odpowiedzialnego za syntezatory i beaty, i Jae Matthews, której głos przechodzi od krzyku do szeptu i wszystkiego pomiędzy, specjalizuje się w mrocznej elektronice. Jest w ich muzyce coś niewiarygodnie zmysłowego i nie mogę się doczekać, aż zobaczę ich jeszcze raz.
Black Line
Jedno z moich ostatnich odkryć. Ten eksperymentalny projekt to kolaboracja zmieniających się muzyków, a jego główną siłą napędową jest ewolucja. Może właśnie dlatego jest tak interesujący. Muzycy wykorzystują nowe technologie i tradycyjne instrumenty, by stworzyć unikalne brzmienie. Zdecydowanie warto obadać!
Spark!
Po tegorocznym festiwalu E-tropolis wielu moich znajomych zachwalało występ tych gości, więc musiałam sprawdzić, w czym rzecz. Spark! to EBM, ale nietypowy, bo z elementami chwytliwego i melodyjnego popu. Nie wiem, czego się spodziewać, ale jestem pewna, że ich występ na tegorocznym WGT dostarczy mi rozrywki!
A Wy kogo chcecie zobaczyć na tegorocznym Wave-Gotik-Treffen?