Wednesday 21 November 2012

Się sypie. Się zmienia.

Czasem tak bywa, że wszystko się wali. Wywraca się na lewą stronę. Zmienia o sto osiemdziesiąt stopni. I nic nie można na to poradzić.

Jestem teraz w takim właśnie miejscu. Życie wywraca mi się na lewą stronę, w dodatku w zwolnionym tempie. Staram się widzieć pozytywy, być dobrej myśli, wierzyć, że się ułoży.

Tylko serce, to durne serce, wcale nie pomaga. Cierpi. Boli. Rozpada się na kawałki w slow motion.

Jeszcze będzie dobrze, powtarzam sobie jak mantrę.

Jeszcze będzie.

4 comments:

  1. Będzie dobrze, zawsze w końcu jest :)
    Pisz częściej, to też pomaga
    No i zjedz czekoladę - lekarstwo na wszystko :)

    ReplyDelete
  2. Przełamując łańcuszek kulinarny nominowałam Cię do Liebster Bloga, tu konkrety:
    http://umyjszpinak.blogspot.com/2012/11/liebster-blog.html

    ReplyDelete
  3. czasem wszytko się tak wali że nie ma nawet już czego zbierać, czego ratować i człowiek zastanawia się tylko kiedy odbuduje swoją psychikę na nowo, ja już trzy lata się oszukuje że mi przejdzie że ruszę do przodu ale nie umiem uporać się po śmierci brata... to jakby ktoś zabrał mi połowę duszy a ona się nie odradza, czuje się jak inwalida...mówią że czas, czas leczy wiec trzeba czekać....

    ReplyDelete
    Replies
    1. Justyno, wspolczuje... Wiem, ze czasem trudno uwierzyc w to, ze bedzie lepiej - zwlaszcza, kiedy czas mija, a nic sie nie zmienia - ale mam nadzieje, ze predzej czy pozniej uda ci sie odbudowac te zaginiona polowe duszy.

      Delete