Ale to wcale nie znaczy, że na nie nie odpowiem. Taka już ze mnie ekshibicjonistka, że jak ktoś pyta, to odpowiadam, z niczym się nie kryjąc, o.
Pyta zaś Małka. Dzieki, Małko!
Nie będę nominować kolejnych blogów, bo mam wrażenie, że autorzy większości blogów, które czytam, albo brali już udział w zabawie, albo wszelkie zabawy uważają za stratę czasu i glupotę...
1. Skąd pomysł na temat bloga?
W zasadzie trudno mi określić, jaki jest temat tego bloga. Potrzebowałam po prostu miejsca w sieci, gdzie mogłabym się wygadać.
2. A na tytuł?
Sam się przypętał. A było to tak: jakiś czas temu rozważałam przeprowadzkę z mojego Dużego Miasta do małego miasteczka. W miasteczku mam kilku znajomych, lubię tam jeździć raz na jakiś czas, nawet mi się tam podoba. Wszystko więc niby ładnie i pięknie, ale... Doszłam do wniosku, że to nie dla mnie. Że jednak jestem mieszczuchą. I już.
3. Co robisz żeby poprawić listopadowy nastrój?
Dużo się ruszam: jeżdżę na rowerze, ćwiczę, tańczę. Staram się nie przesiadywaę bezczynnie w domu, bo wtedy nachodzą mnie różne ponure myśli. Jem czekoladę - niedużo, ale za to dobrą. A kiedy jest mi naprawde źle, słucham najbardziej dołującej muzyki, jaką uda mi się znaleźć. Brzmi dziwnie, ale czasem muszę po prostu sięgnąć dna, żeby mieć się od czego odbić.
4. W co nigdy nie uwierzysz?
W boga. Jakiegokolwiek.
5. Czytasz, oglądasz czy słuchasz?
Wszystko po trochu! Muzyka, książki i filmy są dla mnie niezwykle ważne. I trudno byłoby mi żyć bez jakiejkolwiek z tych rzeczy.
6. Najładniejszy wyraz?
Minimum. Czemu? Spróbuj zapisać to słowo na kartce papieru :)
7. I najbrzydszy?
Wydzielina. Maciora. Szczecina.
8. Początki czy zakończenia?
Początki. Lubię wrażenie, że mam przed sobą czystą kartę i mogę zrobić z nią wszystko, co tylko mi przyjdzie do głowy.
9. Dzień, który wykreślił(a)byś z tygodnia?
Czwartek. Zupełnie niepotrzebne preludium do piątku.
10. Twoje miejsce?
Każde miejsce. Wychodzę z założenia, że "where I lay my head is home". Chociaż... Lubię moje Duże Miasto. Nie tylko jego piękną, "turystyczną" stronę. I Barcelonę lubię bardzo. Tak bardzo, że gdybym znala kataloński albo przynajmniej hiszpański, to chciałabym tam mieszkać.
11. Czy pomyślałeś/-aś "co za idiotyczna zabawa" zanim się przełamałeś/-aś i zdecydowałeś/-aś wziąć udział ;) ?
Nie. Jak już wspomniałam, jestem ekshibicjonistką.
Każdy bloger chyba jest w jakimś stopniu ekshibicjonistą - bo zawsze między wierszami głównego zagadnienia przemkną niezauważenie rzeczy osobiste. U mnie główny temat przemyka między wyburzeniami, więc chyba jestem z tych bardziej zaawansowanych ;)
ReplyDeleteMasz na blogu weryfikację obrazkową...? Aaa!!! ;)
ReplyDeleteNo popatrz, nawet nie wiedzialam! Wciska sie toto, gdzie popadnie... Dzieki - juz usunelam :)
DeleteZ tą dołującą muzyką mam tak samo i z punktem czwartym też :)
ReplyDeleteZ listopadem walczę tak samo, ale czwartek lubię, dla mnie dramatem jest niedziela :D
ReplyDeleteMinimum jest fantastyczne.